przychodzimy na miejsce, a tu jakiś osobnik sie odsuwa
Z zaciekawieniem patrzy na drzewa... keszer? Jednak na tyle szybko sie ulotnił, że spokojnie moglismy podjąć penetrację terenu. Jako ze po chwili bylismy pewni, iż kesza już nie ma (na ziemi siatka, kilka fantów), szybka decyzja o reaktywacji. Tym razem mikro, czyli pojemnik po kinderniespodziance w jakim jest tylko logbook. Wielkość malutka, to łatwo było ukryć i przysypać liśćmi. Autorowi pozostawiam decyzję czy zostawi tak jak jest czy reaktywuje w większym wymiarze, ewentualnie nowej lokalizacji (może betonowa podstawa krzyza, gdzie za drewnem spokojnie można schować coś większego?).