W ramach wspólnej wyprawy z cozą.<br />
Nikt się nie kręcił przy tej temperaturze. Więc czasu mieliśmy sporo. Właściwie to już zdążyłem wróciłem z Olą do samochodu, ale coza się ociągał i jeszcze coś tam macał
I wymacał.<br />
Wielkie dzięki za kesz :)