Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Podziemne leżakownie    {{found}} 36x {{not_found}} 0x {{log_note}} 6x Photo 19x Galeria  

2708048 2018-03-18 15:30 rekomendacja Meksha (user activity3164) - Znaleziona

No i wreszcie trafiłam tu, jak do magicznej, legendarnej krainy opiewanej w pieśniach sprzed wieków;)Zaopatrzona w zbroję, robocze ciuchy i buty, dwie latarki, zapas baterii, powerbank i gaz pieprzowy, ruszyłam przed siebie. Słyszałam o tej krainie wiele opowieści, przede wszystkim to, że szukania jest tu na kilka godzin i łatwo nie będzie, trzeba akrobacje wyczyniać, wspinać się, podciągać itp. a ja jako dzieciak nie łaziłam po drzewach nawet, jak dorosłam to dopiero się zaczęło (z OC);)Uzbrojona w cierpliwość ruszyłam w ciemne czeluście browaru, mając przed oczyma trzy zdjęcia z kesza i zapowiedź, że o podpowiedź można się starać po minimum 2 godzinach szukania:DNiedługo po starcie znalazłam ciekawy sprzęt AGD, który przydał się jako drabina, bo znalazłam coś, co przypomina obiekt ze zdjęcia. Nie wiem, skąd ten sprzęt w tym miejscu, ale dziękuję temu, kto go tam przytaszczył;)I teraz najciekawsze - jeszcze nie zaczęłam się wspinać a już jestem cała okurzona jakbym się przeczołgała przez pół browaru:DNo więc hop i jestem w komorze nad leżakowniami. No to hop trochę dłużej trwało, bo doświadczenie wspinaczkowe z drzew słabiutkie ;)

Po drodze chowam mobilniaka i wracam nad leżakownię. A teraz... którą bramkę pani wybiera? 1, 2, 3 czy 4?:DWchodzę na chybił trafił, rozglądam się, potem dalej, nie widzę ani jeziora z łopatką, ani otworu ze spoilera, ale ciągnie mnie coś do otworu. Wchodzę i jestem w jaskini. Coś mnie woła z kąta. Idę wprost do tego miejsca, staję i już wiem. Znalazłam kesza:DAle, że jak? W pół godziny i to licząc z chowaniem mobilniaka? Stanowczo za krótko:(Ale beczułka mi się podoba, radocha jest wielka, obowiązkowo robię zdjęcie ze starą butelką po piwie i keszem. Cieszę się, bo już wiem, że to dopiero początek przygody z browarem. Przecież nie wrócę od razu do domu:DDopiero wychodząc znajduję miejsce ze spoilera, udało mi się wejść innym wejściem;)Jeziora z łopatką nie znalazłam w ogóle. A drogi do kesza nie jestem w stanie już dzień później sobie przypomnieć :D

Teraz rajd po wszystkich komorach, lekki labirynt, kilka razy wracam w to samo miejsce a myśląc, że się już zgubiłam docieram w znane miejsce. Wychodzę alternatywnym wyjściem/wejściem, co wymaga już lekkiej pomocy mojego towarzysza, za co dziękuję:)Po piwnicach czas na wyższe piętra i tu wskazówka dla następców - z leżakowni są schody, prowadzące do jednej części browaru w której widać co kryją murowane kolumny podpierające strop łukowy (piękne granitowe kolumny), do drugiej części browaru można wejść od dziedzińca wewnętrznego. Łatwo przeoczyć te schody a żal nie zobaczyć tej części budynku. Wchodzimy na samą górę a ostatnią kondygnację pokonujemy po zjeżdżalni zrobionej z sandwicha - lekko nie jest, bo na samej górze blacha jest oblodzona i tu znów dziękuję slawekragnar za pomoc w pokonaniu ostatnich metrów. Z góry roztacza się piękny widok na okolicę, jak i na wnętrze browaru. Zjazd po zjeżdżalni jest już łatwiejszy. Kręcimy się jeszcze po okolicy, znajdując kilka ciekawych miejsc do których trzeba koniecznie wejść:DBardzo dziękuję za świetną przygodę, bez tego kesza nie przyszłoby mi do głowy, żeby włazić w takie miejsca:DA w życiu chyba się jeszcze tak mocno nie ubrudziłam, jak podczas tej zabawy:DJak przystało na dzisiejsze święto, Dzień św. Patryka, leci gwiazdeczka w kolorze dzisiejszego piwa :D

Ostatnio edytowany 2018-03-19 23:04:15 przez użytkownika Meksha - w całości zmieniany 1 raz.