Wpisy do logu Czarci Jar 9x 0x 1x 4x Galeria
2018-02-10 16:00 kojoty (3243) - Znaleziona
(wycieczka nad Wałszą - moja i makotki)
Trafiliśmy tu dość spontanicznie i w sumie przypadkiem na zasadzie - to chodź podjedziemy jeszcze po coś - ale było czadersko. Polecam każdemu miłośnikowi wycieczek na łonie natury.
Podjechaliśmy najpierw pod Najwyższy wiadukt w Polsce - OP120A - bez większej rozkminy zaparkowaliśmy na dole koło elektrowni wodnej i idąc pod wiadukt zorientowaliśmy się po bramce i tabliczkach, że tu rezerwat i ścieżka i w ogóle szlak też i całkiem się to wszystko ułożyło nam w głowach w całość: fajną wycieczkę pieszą zamiast kilku szybkich drive-inów. Więc wyruszyliśmy najpierw w kierunku wieży widokowej na końcu ścieżki (czyli miejsca gdzie jest ukryty keszyk "Czarci jar") most zostawiając sobie na koniec z założeniem, że po ciemku z mostu na zamek i kościół będzie lepszy widok niż z wieży w lesie.
Piękne skute lodem okolice, wszystko idealnie zmarznięte - więc zero błota. Ścieżka w kilku miejscach naruszona - tu się urwisko obsypało tu coś się połamało ale pięknie "zamknięta" rzez leśników taśmami biało-czerwonymi dla nas stała oczywiście otworem :)
Po drodze jeszcze nawiedziliśmy leśną kapliczkę i keszyk koło wieży był nasz - (BTW. ma się dobrze a przy okazji załączam fotę spoilerową, co by nie niszczyć tych leszczyn na darmo jeśli komuś GPS pływa czy nie pokazuje dokładnie).
Później już sprawnie ruszyliśmy do muzeum przy seminarium werbistów i tam zgarnęliśmy jak zawsze starannie wykonany keszyk Muzeum Etnograficzne - OP4665 - super sprawa - no ciemno, późno i muzeum zamknięte więc ja musiałem się pokrzepić wspomnieniami z wcześniejszych odwiedzin a makotka wyobrażeniami na nich opartymi :)
Przyjemny spacerek do torów i już byliśmy na moście (zwanym najwyższym wiaduktem w PL). Keszyk bardzo zacny tylko maskowanie wzięło i przymarzło - musiałem się nieżle z nim naszarpać nim pojemnik znalazł się w moich rękach- jeszcze chyba nie miałem takiej sytuacji :)
Pobraliśmy jednego GK - drugiego zostawiliśmy dla następnych znalazców i ruszyliśmy przez most na drugą stronę. Makotka mocno się wczuwała podczas tego spaceru więc chwilę nam to zajęło - faktycznie wysokość imponująca. Pociąg niestety w tym czasie nie jechał.
Podsumowując: polecam każdemu taką przyjemną wycieczkę po jarze Wałszy i okolicach!
Oczywiście keszyk nagrodzę gwiazdką za miejscówkę jak nazbieram!