Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Morderstwo NA Orient Expressie    {{found}} 59x {{not_found}} 0x {{log_note}} 9x Photo 38x Galeria  

2668628 2017-12-31 18:17 rekomendacja JAsiek. (user activity4611) - Znaleziona

Wspomniana przez Gośkę wena na nic tutaj się zda. Bo ani najbardziej soczysty opis ani przecudnej urody zdjęcia nie oddają tego co można przeżyć w takim składzie. I myślę to zarówno o składzie wagonów jak i ekipie, z którą dane mi było po tęgo kesza pojechać. Ale po kolei (słowo kolej ma tutaj fajny wydźwięk)...

 

Cała moja przygoda z tym pociągiem zaczęła się około roku 2008, nad morzem. Jak co roku już wtedy pojechałem do Dębek, a że pogoda nad Bałtykiem nie rozpieszcza to jedną z podstawowych rozrywek było nadrabianie zaległości z literatury światowej. Dobrze się składało, bo w tych nadmorskich miejscowościach handlarze przygotowani są na każdą ewentualność i w razie trzytygodniowej niepogody kiermasze książek są niezastąpione. Tam to właśnie kupiłem za jakieś 6,60 zł książkę "Morderstwo w Orient Expressie". Do A. Christie nie miałem do tamtej pory jakiegoś szczególnego szacunku ale kiedy przeczytałem jej pierwszą książkę od razu pojąłem, że to był mocny debiut. Fabuła, jej rozwiązanie ale również cały klimat robił piorunujące wrażenie. Nie pamiętam już imion bohaterów, nie pamiętam nawet ilu ich było, nie pamiętam jak się to wszystko wyjaśniło ale pamiętam kto zabił. Tego się nie da zapomnieć. Tak samo jak pełnej napięcia narracji. To napięcie wraca zawsze kiedy słyszę "orient express".

 

To napięcie wróciło kiedy zobaczyłem opublikowaną skrzynkę Martinesssów. Ale jakoś je okiełznałem, bo jakoś bardzo mi nie po drodze było, więc po co sobie zaprzątać głowę. Drugi raz napięcie wróciło kiedy przeczytałem, że trzeba się pośpieszyć... I już nie odpuściło. Musiałem tylko zaplanować dwa wolne dni pod rząd i przekonać żonę, że Sylwester w luksusowym pociągu to dobry pomysł. Reszta potoczyła się już sama. Towarzyszki, pomysł na kolację, wyjazd i zabawa na miejscu. Myślę, że wszystko się udało.

 

Z tą kolacją to mam jeszcze taką cichą i chyba niestety płonną nadzieję, że to jednak nie ostatnia kolacja w tym pociągu. Może jednak ktoś się zaopiekuje choć kilkoma wagonami. Może złomowanie będzie przekazaniem "odpadu" zewnętrznej firmie, która coś z tego jeszcze wykrzesa. Oby. Bo jeśli nie to zaczynam myśleć o założeniu jakiegoś croudfoundingu...

 

Dzięki Wam Marcinie i Aniu za pokazanie super miejsca. Jest to dla mnie zdecydowanie najlepsza miejscówka 2017 roku. Mam tylko nadzieję, że w 2018 zobaczę coś równie ekscytującego. Macie już jakieś pomysły na kolejną skrzynkę?

 

To była super przygoda, wraz z żoną, Gośką i MAleską.

Obrazki do tego wpisu:
1
1
2
2
3
3
4
4
5
5
6
6