Wpisy do logu Snuffer- "Fort Koroszczyn" 42x 3x 4x 3x Galeria
2017-12-16 18:18 Werrona (2043) - Znaleziona
Była może 1 7-ta, ciemna, pochmurna noc, z nieba sączyła sie mżawka. Lekkie szczypanie na policzkach oznaczało, ze właśnie chwycił przymrozek. Trzeba uważać - na drogach może być ślisko a ja nie mam jeszcze w rowerze zimowych opon. Tymczasem GPS prostą kreską oznajmił, ze drogi do kesza zwyczajnie nie ma.. Dokładnie w tej chwili jedyne moje źródło światła - czołówka prawie zgasła, co oznaczało, ze należy wymienić baterie. W takiej chwili?! Czekający na mnie las nie wyglądał jednak jakoś strasznie , powiedziałabym nawet, że przyjaźnie. No może to dlatego, że było widać jedynie jego zarys i to w odległości 10m.. E tam - pomyślałam - zabieram Rzęcha na ramię i idę w las na azymut. Baterie wymienię przy wiejściu do fortu.
Las okazał się być....zdradliwy- górki, doły, chaszcze, - to nie była droga dla kobiety z rowerem na plecach. GPS szwankował, krążyłam więc bezładnie. Fortu tymczasem ani śladu.!Jakieś błyszczące oczy nieopodal, szelest przemarnziętych liiści. Staję. Kompletna cisza. Uwielbiam!
Aż nagle tuż przede mną z mrocznych i wilgotnych otchłani wyłonił się wielki mur i tajemnicze wejście...Daję słowo, ze poczułam się w tym momencie jakbym przekroczyła granicę innych światów! Stałam w strugach drobnego deszczu z rowerem na plecach u bram wielkich i nieznanych...
- Witaj, wchodź - mówiły..
Wymieniłam baterie i udałam się po kesza (dobrze że zabrałam ze sobą okulary do czytania, bo bez opisu nijak bym tam nie trafiła).
Zdaję sobie sprawę, ze dla tych, co przybywają tu w dzień miejsce to nie będzie tak magiczne a droga (a raczje jej brak) kręta... Wszak na prawdziwą przygodę trzeba się odpowiednio przygotować :)
Dziękuję za kesza! Za niepowtarzalne wrażenia chwili gwiazda!