Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu #01 - Prolog    {{found}} 22x {{not_found}} 2x {{log_note}} 2x Photo 1x Galeria  

2624342 2017-10-12 17:35 Dombie (user activity1928) - Znaleziona

Tak mi się spodobało zdobywanie keszy w garniturze i pod krawatem, że po obudzeniu w sobie nostalgii postanowiłem wreszcie napocząć ścieżkę, na którą już dawno miałem ochotę. Muszę tutaj przyznać, że po pierwsze - podobnie jak Ojciec Założyciel - również bardzo lubię obrazy tego mistrza, a po drugie - dane do policzenia finału zebrałem przy innej okazji, kiedy odwiedzałem te strony w celach zgoła niesłużbowych. Niestety, najprawdopodobniej pokiełbasiłem coś ze śmiercią (bo jeśli chodzi o indyki to - jako tak zwany wsiok - jestem ich pewny), bo to, co mi wyszło w rezultacie jakoś nie pasowało do innych przesłanek. W efekcie postanowiłem przetestować kilka innych opcji i dziś po prostu miałem zamiar zbadać te najbardziej prawdopodobne. I oto zupełnie niespodziewanie, na krótko przed wcieleniem moich planów w życie skontaktował się ze mną Ojciec Założyciel w celu zupełnie niezwiązanym z moimi zamiarami, a ponieważ przy okazji nawiązała się nam dłuższa konwersacja (bo nawet taki dzikus jak ja rozmawia niekiedy z ludźmi), to trochę korzystając z tej okazji zapytałem go, czy to, że mi wyszło tam, gdzie sądziłem że jest najbardziej prawdopodobnie, to znaczy że mi dobrze wyszło. A Ojciec Założyciel był na tyle miły, że mi powiedział, że to nie tam, tylko w tym drugim miejscu na mojej liście najbardziej prawdopodobnych. To znaczy nie powiedział tego wprost, bo nie wiedział o mojej liście, ale to co powiedział wystarczyło mi żeby zrezygnować z tego pierwszego miejsca i od razu skupić się na drugim. Zresztą całe szczęście, bo wizja szukania tam napawała mnie nawet nie tylko strachem, ale wręcz grozą. Chciałem jeszcze pazernie wyciągnąć z Ojca Założyciela więcej szczegółów, ale okazał się twardy jak skała i stwierdził, że i tak za bardzo ułatwił mi zadanie. Niby tak, tyle że podjęcie tego kesza - nawet jak się wie, gdzie on jest - dostarcza tylu emocji, że hej! Naprawdę niewiele brakło, a poleciałby w czeluść. Na szczęście wszystko się udało. Natomiast ewentualni mugole, którzy mogli zwrócić na mnie uwagę z całą pewnością uznali mnie za jakiegoś debila - szczególnie w tym garniturku i krawacie laughing.

Bardzo dziękuję - świetny kesz z bardzo pouczającą (choć leciutko zakręconą) zagadką i ekscytującym schowankiem!