Sucho to tam na pewno nie bylo - woda z dolu i woda z góry.
Kesz znajduje sie w zbiorniku z woda, a w nim samym bylo wody do polowy objetosci. Jakims cudem logbook pozostal suchy. Pozwolilem sobie wywalic z kesza mydlo, które jest chyba kiepskim pomyslem na fant, szczególnie w takich okolicznosciach. Dzieki za kesza, który rozpoczal mój pieszy 30-kilometrowy rajd po torunskich lasach.