Polowanie trwało jakiś czas, pierwszy nam uciekł zanim zdążyłam pomyśleć o wyjęciu aparatu, drugi się udało podczas szukania innej skrzynki. Meteor wykazał się dobrym słuchem i kazał robić zjęcia bo "coś startuje". Faktycznie słychać było silnik :)
Obrazki do tego wpisu:A tu jak chowa się za drzewa...