Wieża zamkowa udostępniona i płatna? No nie. Kiedyś organizowało się tam nocne rajdy z ogniskami o wysokości liczonej w metrach. FREE.

Darmowy punkt widokowy? Nie chodzi o to, że "darmowy", tylko o "widokowy". Tam wszystko było zarośnięte. Pewnie ustawę o wycinaniu drzew wykorzystano. I dobrze. Za Niemca turyści wędrowali nie tylko w Karkonosze, ale i wzgórzami otaczającymi Kotlinę Jeleniogórską. Tam pełno było "schronisk", ścieżek, przygotowanych miejsc z punktami widokowymi na Karkonosze. A taki Chybotek w Szklarskiej był niezalesiony i widoczny z daleka. Las to rzecz cenna, ale dopuszczanie do zarastania punktów widokowych to rzecz "nieprzemyślana" - góry, lasy i punkty widokowe są dla ludzi, czy na odwrót?

Dobry pomysł na kesza, ze świeżymi informacjami. Widok na (?)Karkonosze ciągnie, a kesz wygląda na relaksowy łup, w odróżnieniu od Skałka Marianki. Polecam.

4 sierpnia 2017; 06:25
Nie mogłem dłużej czekać na pierwszego Keszera, do FTF-a, i 2 sierpnia 2017 r. ruszyłem na Grodną: bez GPS-a, bez opisu skrzynki, bez zamiaru podjęcia kesza - dla sprawdzenia widoków. A te powstały dobrych parę lat temu, po wycince drzew na południowym stoku (kilkumetrowe odrosty klonów o tym świadczą). Wygląda na planową akcję leśników, którzy zostawili pojedyncze okazy nasienne różnych gatunków. W wyniku wyrębu odsłonięty został widok na ruiny zamku z drogi okrążającej zbiornik oraz widoki z zamku na Karkonosze "złamane" pozostawionymi drzewami, ale naprawdę dobre; brakowało takich właśnie - z tej części Kotliny Jeleniogórskiej.

Wierzchołek Grodnej kompletnie odmieniony od czasów nocnych ognisk w noce świętojańskie; zagospodarowane miejsca odpoczynku, wyznaczone miejsce na ognisko, gdzieś w głębi lasu toy-toy, dorobione schody na wieżę i (chyba) odtworzona korona wieży, częściowo uporządkowane wnętrze zamku. Wygląda na praktyczny pomysł zagospodarowania miejsca i fachowe wykonanie. A opłata za zwiedzanie? Dotarłem pod zamek grubo przed dziesiątą, godziną otwarcia zamku, a tam wszystko było otwarte i ani śladu jakiegoś biletera, no chyba że wejście na taras widokowy wieży jest zabezpieczone jakąś klapą-kratą. Nie sprawdzałem. Trzeba tu przyjść jeszcze raz, dołożyć się biletem do kontynuacji zagospodarowania zamku, pogadać z bileterem (oby nowy, prywatny właściciel nie okazał się urzędnikiem z górnej półki, np. z lasów państwowych - odsłanianie punktów widokowych przez wycinkę drzew to rzadko doświadczane zjawisko w naszym regionie; kojarzę tylko jedno, z okolic Skalicy koło Goduszyna, gdzie być może był to częściowo efekt wiatrołomu fragmentu lasu), dorzucić zieloną gwiazdkę za przywrócenie potrzeby zaglądania w to miejsce.