Po uzupełnieniu kalorii w Augustowie (podwójne ruskie na rynku) udaliśmy się (rowerowo) pod wskazany namiar. Co prawda wskazywał on ok 50m od kapliczki, ale tej nie sposób przeoczyć. W środku sięgnęliśmy, gdzie wzrok nie sięga i po uzupełnieniu logbooka odłożyliśmy na miejsce.<br />
<br />
/filips+matti
Obrazki do tego wpisu:Przybyli ułani pod okienko