Ależ to była przygoda
Na początek zaskoczył nas dobry stan niewysadzonego bunkra i nawet kilka puszek po piwie i otwór kloaczny zrobiony z jednego z zalanych otworów nie zepsuło wrażenia. Mieliśmy trochę problemów z wyjęciem pojemnika, ale dzięki Mauzerowi znalezionemu przy wejściu w końcu się udało. Thx for cache. Zapraszam do wspólnego keszobrania: odynsraven@gmail.com :)