Teraz przed Świętami urwanie głowy, nie ma na nic czasu, zwłaszcza na keszowanie...
Ale po przyjeździe do Chełma pojechałem na zakupy do Lidla. Stojąc w kilometrów kolejce do kasy stwierdziłem, że sprawdzę sobie mapę, co tam się w Chełmie nowego pojawiło. A tutaj mapa mi mówi: kesz po drugiej stronie ulicy, praktycznie naprzeciwko mojego auta!
No nie było wyjścia, trzeba było podjąć ...