Pętli ciąg dalszy. Za każdym razem, czytając: "Rowerem..." odczuwałam "dziwność", że my nie rowerem, a pieszo ;). Teraz było jeszcze ok, ale po czterdziestej skrzynce dzisiejszego dnia i milionie kilometrów, moje nogi stanowczo zaczęły protestować. Jak dobrze, że skrzynki jednak uprzejemniały ten spacer
Dziękuję. Pozdrawiam, Nati..