2016-11-20 21:30 azhag (640) - Znaleziona
W niedzielę wczesnym rankiem pojechaliśmy z Iwonią1999, Kaszlem3 i Cezexem do Serocka. 12 godzin, 20-kilka km i kilkanaście keszów później, zmęczony zaczynam logować zdobycze, gdy dzwoni telefon. "Pomocy! Kesz się uszkodził i nie mogę naprawić!". Cóż począć, musiałem ruszyć z misją ratunkową.
Klej mocujący ogonek do wyciągania niestety puścił. Dorobiliśmy nowy z taśmy izolacyjnej.
Co do kesza z surowców wtórnych, najważniejsza z keszerskiego punktu widzenia jest chyba szczelność, przy takim patencie — o ile sklejony jak należy — nie można na nią narzekać. A poza tym inwencja twórcza zawsze w cenie. :)
Kiedyś próbowałem coś podobnego zrobić, ale szlag mnie trafił podczas odcinania szyjki. Tataminiakus robi podobne z butelek po mleku, które mają szerszą szyjkę i cieńszy, tym samym łatwiejszy do cięcia, plastik.