Po cmentarnej ścieżce, w drodze do Łodzi podjechałem jeszcze po elektryzującą perełkę. Szedłem i szedłem i już właściwie miałem wracać kiedy zadzwonił telefon. Gadam sobie, podziwiam Bzurę i nagle... a co to tu takie jest? Chyba keszyk
Super fajny! Tylko jakim sposobem on tu tak sobie jest jak tu pełno wędkarzy i bobrów? Ale ma się dobrze i fajnie
Dzięki