2016-09-25 13:24 Hr. Jan Usz (24673) - Znaleziona
Biwak. Taaa... Po półgodzinie poszukiwań doszliśmy do wniosku że biwak to doskonałe miejsce na drugie śniadanie. Zwłaszcza że przyjechał jakiś koleś z dzieckiem i tak trzeba było przerwać poszukiwania. Mieląc kanapki w zębach obmyślaliśmy inne opcje poszukiwań a ten nawiedzony facet robił zdjęcia swojej córce na drzewie i nic nie wskazywało na to że zaraz skończy. W przeciwieństwie do naszych kanapek. Te niestety skończyły się szybko. Po krótkim namyśle Whynot zabrał się za odwracanie uwagi intruzów a ja za przekopywanie pobliskiej opony pełniącej tu rolę klombu.
Gość jednak się nami zainteresował. Podszedł do nas i rzekł:
- co? szukacie kesza? Cześć jestem Krogulec.
Tak to czasem bywa. Ściemnianie z obu stron i kombinowanie jak koń pod górkę zamiast zastanowić się co tak naprawdę ludzie mogą robić w takim miejscu o tej porze.
Krogulec okazał się szalenie sympatycznym i wcale nie nawiedzonym człowiekiem. Poczęstował nas strunówkami które w ciągu ostatnich kilku dni się nam wyczerpały i jako tutejszy, mający kontakty zadzwonił do założyciela. Okazało się że próżne nasze zabiegi. Kesza brak. Wznowiliśmy, jednakże z powodu kilkukrotnego już zaginięcia kesza w jego oryginalnym miejscu ukrycia tym razem jest przy samym pniu sosny, delikatnie pod piaskiem. Może wejście tam wymagaciut więcej poświęcenia, ale może dłużej przetrwa. Razem z Whynot. Dzięki.