2016-09-24 09:28 Werrona (2043) - Znaleziona
To chyba największe zaskoczenie dzisiejszego dnia. W zasadzie nie dokładnie miejsce keszowe, ale kilkaset metrów dalej, gdzie zatrzymaliśmy się w poszukiwaniu...komina.Bo skoro cegielnia, to komin musi gdzieś być? No i że trzeba było go odnaleźć. Tak trafiliśmy do niewielkiej (czynnej!) cegielni, gdzie przesympatyczny właściciel oprowadził nas po całej "posiadłosci" i opowiedział nam o całym procesie powstawania cegieł...To była niesamowita podróż w XIX wiek, podróż w świat prosty, bez skomplikowanych maszyn, ale jednocześnie tak doskonale przemyślany! No i ten człowiek, który (mimo przeciwności) chyba kocha to co lubi...no i cudne wiśniowe cegły każda w nieco innym zabarwieniu, z odciśniętym kciukiem ręki, która je wykonała..
A wszystko to bez najmniejszego nawet komina...Czary!
Za tę przygodę gwiazda!