Wpisy do logu Kapliczka przy ul. Gagarina 38x 2x 1x 3x Galeria
2016-09-01 20:00 kira (648) - Znaleziona
Obejrzałam kapliczkę w zapadającym zmroku, potencjalne miejsce mnie "przerosło" więc poszłam poszukać pomocnego narzędzia. Wracając z patykiem wypatrzyłam kesza w innym miejscu niż się spodziewałam, ale patyk i tak okazał się pomocny. Szybki wpis, zamknęłam pojemnik i usiłowałam przeczekać nadchodzącego drugą stroną drogi mugola. Przeczucia mnie nie zmyliły, bowiem mugol z tych nieco wciętych ale zaciętych świętobliwych obrońców krzyży i kapliczek uznał, że pewnie mam jakieś niecne zamiary, a ponieważ nie reagowałam na zaczepki podpitego nawiedzonego, ten zaczął wydzwaniać nie wiadomo gdzie (twierdził, że na policję). Strasznie się ucieszyłam, że w końcu pozbędę się natręta i może uda mi się odłożyć kesza na miejsce, ale jak wiadomo, nie ma co liczyć na szybką interwencję naszej władzy. Mugol zaczął się miotać bo nie wiedział co ma zrobić, ciągle gdzieś dzwonił i wrzeszczał, że mają się pospieszyć, ale na szczęście chyba za mało wypił, bo nie zbliżał się do mnie tylko "działał" na odległość. Wypatrzył jakiegoś znajomego i poleciał poszukać sojusznika, a ja wykorzystałam moment i odłożyłam kesza zgodnie z opisem autora, po czym udałam się spacerowym krokiem na przystanek. Mijając rozgorączkowanego mugola i jego znajomego rzuciłam tylko "dobranoc - nie mam już czasu czekać na tą wezwaną przez pana policję" i obrzucana dziwnymi spojrzeniami obu panów oddaliłam się z miejsca. Słyszałam jeszcze, jak pijaczek się skarżył znajomemu, że nie chciałam podać nr telefonu jak policja pytała, ale sądzę, że nie o mój nr im mogło chodzić. I taka to przygoda wieczorową porą mnie spotkała. Dobrze, że nie należę do strachliwych, bo miałabym traumę na resztę życia.
Dzięki za kesza, przygoda była gratis (jak sądzę), ale proponuję przez jakiś czas uważać przy podejmowaniu, bo mugol wyglądał na zaciętego w swej roli "obrońcy".