Nie po to człowiek zakłada skrzynkę w fajnym miejscu, żeby jej nikt nie zdobywał. Dlatego należało w końcu coś zrobić z tą skrzynką czekającą od ponad 2 lat na FTF.<br />
Jakieś 3 km od wyspy na obozie przebywał Tomek. Przyjechaliśmy go odwiedzić, ale że "zarobiony był" i nie miał zbytnio czasu, to miałem chwilę, żeby sobie popływać kajakiem. Było bardzo wietrznie, a że pływać nie umiem, to poprosiłem o kamizelkę. Pan mi dał taką na 55 kg i stwierdził, że wystarczy. Dzięki temu skrzynkę zdobyłem znacznie szybciej, bo jak płynąłem tam (pod wiatr) to machałem trzy razy szybciej bo byłem przekonany, że kolejna fala na pewno mnie wywróci.<br />
Machnąłem w sumie kole 7 km, co w tych warunkach kosztowało mnie niemało. Ale opłaciło się. Znalazłem.<br />
Mimo, że w pewnym momencie już straciłem nadzieję. Bo niby miejsce oczywiste, ale skoro autor napisał, że skrzynka micro, to szukałem eppendorfki. Dopiero później sobie skojarzyłem, że mikro kiedyś, to nie to co teraz jest mikro. <br />
Bardzo fajny kesz, sprawił mi sporo frajdy. Wielkie dzięki.