Po drodze zostałem oświecony historią eferdyny. Szybko więc wytypowałem w głowie miejsce ukrycia. Po dojechaniu w okolice kesza wszystko się potwierdziło. Wybraliśmy ochotnika (chociaż w sumie sam się wybrał
) i chwilę później cieszyliśmy się z trzeciego FTFa dzisiejszego dnia.
Dziękuję!