2016-02-15 22:51 Charon7 (2697) - Znaleziona
To był prawdziwy przypadek, że trafiłem na to miejsce i to pod moim nosem. O istnieniu podziemnego "Lazaretu" nie miałem jak dotąd pojęcia
To samo mógłbym powiedzieć o pierwszym spotkaniu z Lady . To był prawdziwy przypadek, że się spotkaliśmy. A może wręcz nie przypadek... Wszystko było idealne, dla Niej, jak i dla mnie. Odpowiednie miejsce i odpowiedni czas. A było to w Strasznym Domu, na Kaszubach w czasie ino-eventu Sukkub 2013. Wchodzę przerażony do opuszczonego, zrujnowanego domu, ciemną nocą i ponurą mgłą. Z nieba spoglądał na mnie jedynie księżyc. Wchodzę, a tam jedynie cisza dźwięczy w uszach. Niemrawo potykam się o jakieś pozostałości umeblowania, przechodzę do pomieszczenie za kominem. Moim oczom pokazała się zjawa, niczym duch. To nie była Biała Dama. To była Czarna Dama, Czarna Wdowa. Cała ubrana na czarno, długimi czarnymi włosami, z czerwonymi wtedy jeszcze pasemkami. Aż dziwne, że w tym mroku udało mi się Ją wypatrzeć. Obydwoje stanęliśmy w bezruchu. Okazało się, że to była żywa istota i nie groźna dla mnie , bo krzywdy mi nie zrobiła Spotkanie było dla mnie jak rażenie piorunem i cały czas będę to wspominał, jako szczęśliwe zrządzenie losu. Po paru miesiącach dowiedziałem się kim Ona jest i co tworzy na OC. Żyliśmy obok siebie tyle lat, z podobnymi pasjami, zamiłowaniami. Jedynie żal mi tych lat ,w których już dawno powinniśmy się poznać. Ale jak mówi Lady, to nie były lata stracone, bo każdy z nas musiał do końca zbudować swój charakter i obydwoje musieliśmy przejść swoją drogę, żeby teraz ją wspólnie złączyć.
Odkrywając to podziemne miejsce, które Lady później uczyniła " Lazaretem" wiedziałem, że jest to coś wielkiego, tak wielkiego, że sam nie byłem w stanie tego dźwignąć. Mimo to się zachwyciłem, bo miejsce jest bajeczne. Postanowiłem założyć tam skrzynkę. Chciałem zamontować tam zwykłego kesza, ale wtedy wszystko straciło by urok. Nie wykorzystałbym potencjału miejsca. Podarowałem więc to miejsce LadyMoon z okazji Jej urodzin w listopadzie 2014 roku. Lady prezent z radością przyjęła i zrobiła z tego miejsca cudo. Do miejsca wymyśliła historię, dopasowała wystrój, aranżację skrzynki, klimatyczny logbook. To majstersztyk!!! Lady, niczym szlifierz diamentów, z miejsca mającego potencjał, stworzyła prawdziwe cudo. Takie skrzynki to tylko Ona umie stworzyć i nikt więcej. Teraz dbam mocno o Lady i wszystkie jej miejscówki, przeistoczone w skarby, jak za magicznym dotknięciem. I patrząc teraz na tego kesza z perspektywy czasu i zachwyconych nim zdobywców, wiem, że postąpiłem słusznie odstępując Jej moją upatrzoną miejscówkę. To był strzał w dziesiątkę. Nikt nie zrobiłby tego lepiej niż Ona...
Dziękuję Ci Lady , że mogłem doświadczyć dzięki Tobie niezapomnianych wrażeń i emocji. Z przyjemnością przyznaję 30 gwiazdkę "Lazaretowi". Pozdrawiam!