FTF wraz z Martą i Nati.
Stwierdziliśmy, że pewnie wszyscy zaczną atakować kesze w mieście, więc poszukaliśmy jednego z najdalszych. Droga przez te wszystkie wąskie, jednokierunkowe uliczki nam trochę czasu zajęła. Chciałem zrobić drive-ina, ale...eee... Tego...
No nie dało się.
Dziewczyny dzielnie zaczęły przedzierać się przez chaszcze, a na miejscu po odrzuceniu jednego miejsca poszło sprawnie.
Dziękuję!