Mostki zostały zaatakowane o 12:30 niejako od tyłu jak się okazało, czyli od strony jezior poprzez imponujący betonowy, nieco trójkątny most na kanale. Miałem 50% szans na znalezienie własnoręczne, bo drugim mostkiem jednocześnie wyruszyła Assin. Miałem szczęście .... lub nie ... bo to mnie przypadła dodatkowa gimnastyka
Udało się nie wpaść do wody, choć zaczęło nieśmiało kropić i gdzieś przy odwrocie błysła myśl, że te konstrukcje w czasie deszczu muszą być niezwykle śliskie ....
Bez wymiany, dzięki za skrzyneczkę.