2015-10-18 14:30 eots (637) - Znaleziona
W końcu się udało. Piszę w końcu, bo miejsce z tego co zauważyłem jest dosyć uczęszczane. Byłem tu już wcześniej, ale trafiłem na rodzinny piknik. Dzisiaj też nie było łatwo. Podjechałem na miejsce, ale niestety znowu była jakaś rodzinka z dziećmi, które nie spuszczały ze mnie oka, więc tylko zerknąłem na św Franciszka, który ujawnił gdzie się kryje to po co przyjechałem. Wsiadłem sobie na koń, czyli rower i popędziłem na sąsiednią skrzynkę. Po dłuższej chwili wracam tu z powrotem tylko po to żeby się przekonać, że tamtej rodziny już nie ma, ale są za to inne osoby, które z zaciekawieniem mnie obserwują. Tym razem nie odpuściłem i po kilku objazdowych rundkach po okolicznych drogach i bezdrożach, w końcu źródełko było puste. No to wpis, woda do bidonu i w drogę. Dziękuję za skrzynkę!