Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Generał "WYDERA"    {{found}} 21x {{not_found}} 1x {{log_note}} 2x  

1819997 2015-08-03 20:30 rekomendacja PrincePolo (user activity3381) - Znaleziona

REWELACJA! No ale zacznijmy od początku...

Dziś po powrocie z pracy do domu byłem w sumie spełniony keszowo (udało mi się zupełnie nieoczekiwanie zaliczyć dziś nową ścieżkę w Ożarowie) i nie planowałem żadnego wyjścia, zresztą upał nie zachęcał do opuszczania domu. Gdy jednak zobaczyłem na mailu info o nowej skrzynce lolka86, po krótkiej chwili namysłu postanowiłem spędzić popołudnie nad Balatonem. Przeczytałem opis skrzynki, a widząc szykujące się atrakcje zaproponowałem współudział mojej młodszej córce, ta jednak wybrała towarzystwo swojej koleżanki, czego teraz żałuje

Podjechałem na miejsce, sporo dziś ludzi szukało ochłody nad jeziorkiem i w kawiarni, która miała być miejscem finału. Niewiele myśląc zabrałem się za zliczanie wskazanych w opisie obiektów, przy okazji obchodząc jezioro dookoła. Następnie na ławeczce spokojnie sobie wyliczyłem wytrych, nie wyszły mi żadne ułamki, więc mogłem przejść do etapu III. Oczywiście założyłem, że nie będę korzystał z żadnego roweru, przygotowałem kilka wersji hasła i stanąłem w dłuuuuugiej kolejce do kasy. Gdy już przyszła moja kolej, zamówiłem lemoniadę (polecam) i strzeliłem hasłem. Zdziwienie na twarzy obsługującego i przeczący ruch głową Strzeliłem po raz drugi i trzeci, ale gość nieco zniecierpliwiony kręci głową i zwraca się do następnego klienta. Siadam przy tej lemoniadzie i kombinuję: przecież nie po to liczyłem te ławki i krzesła żeby teraz odpuścić. Nie ma rady, trzeba wypożyczyć rower Jeszcze raz dłuuuuuuga kolejka, 12zł/0,5h, ale przynajmniej trafiłem na innego obsługującego, który przyznał, że wie o keszu. Myślę sobie - dobra nasza.

Dostałem czerwony rowerek, hasło znalezione, chwilę popływałem pomiędzy kaczkami, powkurzałem jednego wędkarza, no i wracam po kesza. W kawiarni kroki kieruję od razu do drugiego z obsługujących, ten w końcu podaje mi tak ciężko wywalczoną skrzynkę Skrzynka piękna, wytrych pasuje jak ulał. Trzeba było widzieć tych wszystkich klientów kawiarni, którzy przyglądali mi się, gdy otwierałem skrzynię skarbów Zabrałem cert FTF i geocoina (nie wiem czy to przedmiot podróżny, czy może fant, muszę to ustalić z Założycielem).

Podsumowując: bardzo mi się podobało. Już przy poprzednim keszu Założyciela (OP8A6B) zastanawiałem się nad wręczeniem zielonej gwiazdy, ale tym razem nie ma się nad czym zastanawiać Wielkie dzięki za świetną zabawę, doskonale przygotowane zadanie i kesza.

PS. Hasło które podałem jeszcze przed rejsem, okazało się być właściwym. Nie wiem czy chodzi o to by rozkręcić biznes wypożyczania rowerków, czy może człowiek był niezorientowany w temacie, ale w sumie fajnie, że tak wyszło i mogłem sobie popływać;

PS2. Tak, pamiętam hasło i nawet zrobiłem zdjęcie. Kolejnym znalazcom mogę wysłać zdjęcie MMS-em po uprzednim przelaniu 20zł na moje konto