Log entries Czarna Wdowa 75x 0x 5x 1x Gallery
2015-04-11 12:20 My_Key (2109) - Found it
FTF! ~12:20
Skrzyneczka zdobyta w doborowej ekipie, podczas iście keszowego dnia :D
No dobra, ale od początku:
Kesz pojawił się chyba w sobotę rano (loguję po dłuższym czasie, dokładnie nie pamiętam). Za to ja przez cały piątek ustalałem z telefonem alarmowym, że następnego dnia uderzamy w te okolice i robimy "Wiaty" i "Wiewiórkę" autorki. No dobra, sobota rano, budzę się i odruchowo, pierwsze co robię, to wchodzę oczywiście na OCPatrzę: "O, jakiś nowy keszyk. Ciekawe, gdzie...". Wchodzę w opis i... O kurde, on jest na dzisiejszej trasie! Dzwonię do telefona alarmowego, że jedziemy jedną skm szybciej, bo ftf czeka. Szybki prysznic, śniadanie, i w drogę. Wysiadam z rowerem z skm i zapitalam na Pustki, gdzie się umówiłem ze współtowarzyszem. Szybkie powitanie i "dawaj" na ftf'a :D
Przedzieramy się przez krzaczory i myślimy, co za wypizdowie... Powoli docieramy do wskazanych kordów i... widzimy Kozę, który "czegoś" szuka i błądziNo to powitanie i szukamy już w trójkęOj, na szukaniu straciliśmy tu sporo czasu... Ale powód był zupełnie inny... kordy przestrzelone o dobre 15-20mGdy już nawet przewróciliśmy (trochę przez przypadek, bo chciałem po prostu na nie wejść) jedno ze spróchniałych drzew w okolicy i nic tam nie znaleźliśmy, mówimy: "Kur*a, przecież wszystko już tu przeszukaliśmy. Nie ma co, dzwonimy do autorki.". Od autorki mały hint i po ok 15 minutach po otrzymaniu hinta, keszyk zauważony (tutaj zasługa Kozy)Staliśmy wtedy na kordach, a do kesza było dobre 15-20mAle... WOW! W sumie myśleliśmy, że to może być coś takiego, ale tutaj to wykonanie! Jestem pod ogromnym wrażeniem wykonania! Rzadko spotyka się "coś takiego"I teraz fakt umieszczenia kesza na takim wypizdowie, z dala od cywilizacji, jest w 100% usprawiedliwionyHehe, pamiętam, jak tak samo narzekaliśmy na legendarny już "Żart hydraulika", a sam kesz okazał się arcydziełemNo dobra, starczyKeszyk zauważony, to teraz trzeba go podjąć (patrz: majki)Hop siup i po kilku sekundach wpisywaliśmy się do logbookaSuper :)
Chwilę później pożegnaliśmy się z Kozą i niedługo po tym minęliśmy (a po godzinie znów spotkaliśmy) Arisa ze znajomym niekeszerem, ale o tym później :)
Suma sumarum: takie keszyki pozostają na długo w pamięci, oczywiście w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu :D
Wielkie TFTC! :)