Ano znaleziona ale słabiutko, słabiutko przygotowana
skrzyneczka.. Z dwóch powodów - nie poinformowałeś o
ściągnięciu kordów z netu oraz wybrałeś bardzo kiepskie wg
mnie miejce ukrycia, w rozklejającej się skarpie - kesz leżał
nieźle odsłonięty, na szczęście w kamuflażu
worko-śmieciowym, zaszpachlowałem go jako tako kamieniami ale one
i tak spełzną wraz z błotem. To, że musiałem przedzierać się
przez zaostrzone resztki lasu z rowerem na barku po kilku godzinach
wyrypy, aby na pociętych łydkach stanać w niczym - luzior,
samo zdrowie
Nonsensem po prostu jest spoilerowanie miejsca
ukrycia, gdy kesz może być wszędzie a kordy suną o 200m w
bajzel po ścince. Pamiętaj, że niektórzy otwierają spoilery w
ostateczności (np. 30km do chaty bez żarcia a się ściemnia) a i
tak mają wrażenie psucia zabawy..A za widoki wielki plus -
dzieki! Bez handlu, pozdro!