Przyszła wiosna, więc trzeba było się przewietrzyć. Efektem przewietrzenia stało się dopadnięcie Guźca, a właściwie wspomnienia po nim równo o 16:30. Postanowiłem też wyprowadzić na spacer
geokreta Żmij Cezar.
Dzięki za skrzyneczkę.
PS: Piwo dalej czeka na konsumenta choć miało pewną przygodę ;-)