Znaleziona dzisiaj, ale przyznaję uczciwie, że z pomocą Czarkowatego. Za pierwszym razem odbiliśmy się z Blondyną po dobrych 30 minutach bobrowania, łącznie z wyjmowaniem kostki brukowej
Na dodatek jestem pewien, że szukałem wtedy we właściwym miejscu, widocznie zmęczenie wzięło górę
Maskowanie pierwsza klasa. Dzięki za kesza!