2009-12-16 00:00
zolza
(107)
- Znaleziona
Skrzynka na Placu Zamkowym rozochociła mnie do tego stopnia, że raźno ruszyłam do Gąsienicy. Po dwudziestu mroźnych minutach obmacywania każdego zakątka gąsienicy, okolicznego muru, kwietników, słupków i kostki brukowej byłam bliska rezygnacji. Na szczęście telefon do przyjaciela (dziękuję ZYR!) naprowadził mnie na właściwy trop. Miałam jeszcze podejść do Pomnika Małego Powstańca, ale moje zdrętwiałe z zimna nogi stanowczo zaprotestowały. Może innym razem. Dziękuję za skrzynkę, gąsienicę mijałam i widziałam ją już wiele razy, ale dzisiaj chyba po raz pierwszy ją tak naprawdę "zobaczyłam".