Wpisy do logu Silent Hill 106x 0x 1x 5x Galeria
2014-09-07 02:21 HaCek (2617) - Znaleziona
Od czego by tu zacząć...
Wieczór zaczął się od rowerowego eventu w centrum Katowic. W okolicach północy podjęliśmy ostateczną decyzję, że jedziemy na legendarny Silent Hill. Sam Marios wspominał, że według jego wiedzy jeszcze nikt nie zaliczał tego obiektu w nocy - potraktowałem to jako zachętę do zdobycia "Nocnego FTFa"
Początek był niespodziewanie trudny - bo myślałem, że da się podjechać samochodem pod sam urbex. Pokrążyłem ze dwa razy po okolicy, no i ostatecznie po potwierdzeniu telefonicznym - zaparkowałem przy ulicy, a pod urbex odbyłem spacer przez krzaki. No i już ten początkowy etap przygody był klimatyczny - budynek oświetlony latarniami z pobliskiego boiska ukazywał swe mroczne oblicze, jeszcze przed wejściem do wewnątrz.
Po przedarciu się przez krzaki i odnalezienu wejścia do budynku - wydobyłem starą zasłonę, którą zgodnie z podpowiedzą założycieli zabrałem ze sobą i rozłożyłem ją na wejściu. Był to bardzo dobry pomysł, bo dzięki temu uniknęliśmy spodziewanego kontaktu z potłuczonym szkłem, którego jest mnóstwo w okolicy...
Po wejściu do wewnątrz - czytamy opis załączony na stronie kesza i penetrujemy dziury... Najpierw bez rękawiczek, bo nie ma czasu na takie bzdury... No ale jak natknąłem w jednej z nich na "niespodziankę", to od razu założyłem rękawiczki - tak na wszelki wypadek hahaha
Historia zaczęła się rozwijać. Podążyliśmy w głąb budynku... Ciemno było wszędzie, więc niestety zbyt wcześnie poszliśmy w oczekiwanym przez założycieli kierunku. Trochę źle zinterpretowaliśmy pierwszy epizod i zamiast iść do drugiego etapu - poszliśmy od razu w okolice finału A ja jak oszołom w każdą dziurę musiałem zajrzeć, stąd i skrzynka finałowa szybko się ujawniła. Trochę poirytowałem się na samego siebie - dlatego wykonałem szybki tel. do Mariosa żeby upewnić się co do ilości etapów; po czym ruszyliśmy w poszukiwaniu pozostałych etapów, zwracając przy okazji uwagę na uwypuklone w opowiadaniu elementy.
Kilka pomieszczeń na prawdę robiło wrażenie. Mnie najbardziej uderzyły dzieła Moniki i porozrzucane materace - działały na wyobraźnię w tej scenerii bardzo mocno:) Do całości dodałbym jedynie jakieś sztuczne zwłoki, które mogły by leżeć pod którąś kołdrą na materacu (a może faktycznie leżały?? - nie dojrzałem dokładnie, bo było zbyt ciemno W którejś z piwnic dobiegł do mnie dziwny dźwięk - podłoga była lekko grząska (błoto?), a deska na której stanąłem zaczęła lekko syczeć, bo była była namoknięta i pod naciskiem buta wycisnąłem z niej wodę - no i niby nic wielkiego, ale jednak włos na chwilę zjerzył się na mej głowie
Jako zdobywaca FTFa nocnego stwierdzam, że optymalnie jest szukać tego kesza w świetle dziennym, bo wówczas lepiej współgra to z przedstawianą historią. Tak czy owak Mariosi wycisnęli z tego urbexu maksimum! Mega inspirujący pomysł na mrocznego kesza (tak, też takiego chcę ) i dla mnie drugi (wraz z Lazeretem Plebka) najlepszy urbex na świecie! Polecam, znakomicie rekomenduję i pewnie jeszcze nie raz tam zajrzę
Słowa uznania dla mojej współposzukiwaczki eve.ax, która w środku nocy zachowała zimną krew w miejscu, w którym niektórzy wimiękają w biały dzień!