Późnowieczorna wyprawa z IDay dotarła do lasu... ciemno, błoto, mokro, ślisko, dzielnie walczyliśmy z przeszkodami a tu już na pierwszym etapie okazało się, że może być problem... bo źródła światła nie było (ktoś "pożyczył" i pewnie nie oddał). Dobrze, że keszerzy to różne rzeczy mają w bagażnikach i udało się zadziałać prowizorycznymi zabawkami
za co zresztą kolegom keszerom dziękujemy, dzięki ich dzielnej walce udało nam się powędrować po lesie i kesza odnaleźć. Dokonaliśmy tylko wpisu. Założycielowi dajemy +3 za świetny pomysł