Wpisy do logu Trakt nad rzeką Łyną 47x 1x 2x 3x Galeria
2014-06-08 11:30 k4m11 (8) - Znaleziona
Jest temperówka, ale brak ołówkaCzytaj dalej jak sobie poradzić z brakiem ołówka ;)
Po wczorajszej lekko survivalowej skrytce, postanowiliśmy z synkiem, że tym razem będzie naprawdę łatwo i przyjemnie i rowerkiem. Co prawda skrytki są celem naszych wypraw, ale tak naprawdę liczy się radocha spaceru i przejażdżki oraz zwiedzania okolicy i miejsc jakich nie znaliśmy. Do skrzynki mamy około 7 kilometrów, czyli akurat mały wypad przed obiadem. Z opisu wiedziałem gdzie jest skrzynka, poza tym jadąc pod koordynaty musiałbym przejechać obok miejsca schowania. Postanowiliśmy pojechać na około, na miejsce 'zbiórki', żeby zdobyć skarb tak jak należy, bez ściemy!
Po kilometrze jazdy okazało się, że nie wzięliśmy nic do pisania! Chwila postoju, spojrzenie w opis skrzynki zapisanej do Locusa, upewnienie się w c:geo, ok, ołówka nie potrzeba! Jedziemy dalej.
Na miejscu 'startu' stało się jasne, że pomyliłem się: Łyna płynie w odwrotną stronę niż założyłem! Tak, to się nazywa olsztyniakPomyślałem o rurach ale tych w stronę szpitala. Patrząc na mapę stwierdziliśmy, że te rury są znacznie bliżej niż te, których szukamy. Ok, no to w pedał i gazu! We właściwą już stronę.
Skrzyneczka miała być prosta, ale jak to już u nas w zwyczaju, zawsze nie w tę drogę co trzeba skręcimy. Po kilkuset metrach dotarliśmy do małego parkingu i końca drogi z polbruku, i na wprost prowadziła dalej ścieżka nad Łyną ale za to trawa i haszcze sięgały na ponad metr wysokości. Ścieżka była tak wąska, że rower trzeba było prowadzić. Po klikunastu metrach, pocięci przez pokrzywy, z wkręconą trawą w rowerowe łańcuchy, postanowiliśmy zawrócić i odbić w bok, bo przecież to nie może być ta droga! Jak się po chwili okazało, tak jest w rzeczywistości! Parę metrów obok jest 'autostrada'! Tak to należy nazwać w porównaniu z tym co przed chwilą przeszliśmy.
Teraz juz spokojnie dotarliśmy na miejsce robiąc po drodze kilka fotek.
W skrytce, znalezionej po krótkiej chiwli, okazało się, że nie ma ołówka!!! Hmmm... ale od czego człowiek nosi głowę? Ktoś zostawił zapalniczkę!!!DZIĘKI za zapalniczkę! Usiedliśmy na betonie, wziąłem zapalniczkę, jakiś patyczek koło nogi leżał i zaczęliśmy z synkiem opalać go. Zwęgliliśmy go tyle, żeby można nim było pisać. No i wpisaliśmy się tym zwęglonym patykiem zamiast ołówka. Zapalniczkę zostawiliśmy dla następnego znalazcy skrzynki jeśli nie będzie miał nic do pisania :)
TFTC!