Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Zapomniana Miejscowość - Antonin    {{found}} 17x {{not_found}} 1x {{log_note}} 3x Photo 2x Galeria  

1264355 2014-05-14 21:09 Ev3rlastingFace2Face (user activity232) - Znaleziona

Mini story ;)

Chyba tradycyjnie wybrałem się na przejażdżkę rowerem na spontana no i wyszło na to, że pojechałem w miejsce kesza XD Cały czas kropił deszcz, ale jechałem asfaltem, w końcu skręt w las i się zaczęło. Najpierw spokojnie jadę według GPSa, wszystko faajnie, jestem już gdzieś w połowie drogi przez las gdy nagle tracę sygnał. Obczajam, że zasięg sieci zerowy gps, nie łapie. No to co próbujemy jakoś na orientację. Nie było łatwo ale z tego wszystkiego jakoś wyjechałem z lasu i dojechałem do czyjegoś domu. Na niezłym odludziu ktoś mieszka, chyba mnie zauważyli, włączyli światło xD Nawet nie zobaczyłem kiedy a zaczęło się ściemniać. Udało mi się niedługo potem złapać zasięg i okazało się, że przejechałem cel. Próbuję wracać, chyba jakąś okrężną drogą, bo ogarnąłem, że już wcześniej mijałem charakterystyczny zagajnik ;p  GPS jednak zaczął łapać i koniec końców niedługo byłem już blisko celu. Hmm, chyba niezbyt blisko bo ciągle zapuszczałem się w coraz gęstszy las ale co tam, skoro gps działa, trzeba korzystać:DPowiem tyle, opłaciło się bo następnych kilkunastu minutach marszu z rowerem przez las (nie dało się przejechać) zobaczyłem coś na kształt polany i starych fundamentów. Uradowany zacząłem szukać skarbu, deszcz ciągle padał, byłem już przemoczony, na dodatek bateria w telu zaczęła padać. Ogarnąłem, że przecież mam tylko marne tylne światło w rowerze a nawet jeśli znajdę skarb muszę się jakoś wydostać z tego lasu. Lekki straszek mnie obleciał.

Nic nie opisze mojej radości kiedy odkopałem skarb i po jego otwarciu zobaczyłem w środku latarkę, co więcej zajebiście sprawną:DWielkie podziękowania dla osoby która ją zostawiła, uratowała mi życie!

Na tym nie kończą się przygody. Po wyjęciu dziennika coś mi nie pasowało. Były tylko 2 wpisy, z czego jeden nie był zalogowany oc, na stronce natomiast aż 8. Co ciekawsze, w skrzynce był również certyfikat TTF ale nie było kreta, który był zalogowany na stronce. Żeby rozwiązać tę zagadkę musiałem przeczytać wszystkie wpisy, dowiedziałem się, że ktoś przede mną postawił rezerwowy serwis skrzynki, bo właściwej nie znalazł, choć w logu potraktował to jako znalezione:oOdpowiedź była tylko jedna, znalazłem właściwego kesza, a rezerwowy musi być gdzieś obok. Wpisałem się, zrobiłem wymianę fantów i zacząłem szukać rezerwowego. Nie wierzyłem z początku, że pod tak dużym kamieniem, ktoś może go schować, okazało się, że byłem w błędzie. Pod kamulcem, znalazłem serwisowego kesza z podstawowym wyposażeniem oraz kretem! Zagadka była rozwiązana.

Wychodzi na to, że byłem właściwym TTF, poprzednie osoby znalazły jedynie rezerwowy serwis postawiony przez kolegów.

Zamaskowałem miejsca, była kompletna noc i padał deszcz więc długo nie pozwiedzałem ale okolica fajna, i pojechałem szukać wyjścia z lasu. Na szczęście ze znalezioną latarką po niecałych 20 minutach udało mi się dojechać do głównej szosy.

Cała przygoda i kesz świetna, oby więcej takich! Szacun dla keszera pawelet. Pozdrawiam, i gratki dla osób, które przeczytały do końca ;)