Historia była znana Patykowej. Do akcji w terenie ruszyliśmy jednak dopiero po zobaczeniu dodatkowych podpowiedzi. Na miejsce (tym razem zupełnie nieprzypadkowo) pojechaliśmy wspólnie z Wąskiem. Starypatyk polazł gdzieś bez sensu, więc przy skrzynce pierwsi byli Adam i Ewa...
Certyfikat FTF należał się Adamowi bez żadnych wątpliwości.
Zagadka i miejsce nam się spodobały, a sposób ukrycia naprawdę rewelacyjny! Dziękujemy i zachęcamy do zakładania kolejnych nieszablonowych keszy. Od nas +3.