No i dopadłem kesza .Kiedy dotarłem na miejsce. Za siatką stała sarna która zwiastowała rychły koniec moich poszukiwań.Byłaby fotka ale nie zdążyłem. Za pierwszym razem dobrze grzebałem ale nie wpadł mi o dziwo w łapy. Tym razem kordy nie zawiodły i miałem więcej pewności że to ta... małpa go skrywa
.