Pochmurno, w lesie, i w dodatku z GPSem w komórce. Czyli idź tu, nie, idź tam, nie, wróć. A chrzanić to! Miejsce wyczute na intuicję, lekko rozgrzebane, to tam na pewno kesz będzie. A tu zonk. Więc się musiałem dać wodzić po tym lesie dobre kilka minut. Na szczęście intuicja jest intuicja, więc ostatecznie zaliczona
Dzięki