O! Matko! Śliskie jesienne liście, do tego błoto, do tego prostopadłe wejście pod górę... dlatego w tym miesiącu opuściłam ćwiczenia?! Na górze prawie wyzionęłam ducha, ale się udało. Trochę inaczej wyobrażałam sobie płytę nagrobną, ale znicz zdradził wszytko. Taki ze mnie dośiadczony keszer, że bez podpowiedzi przewróciłam to co trzeba
do dobra, było największe i pod ręką :D
dzięki!