Trochę pecha mielismy, bo jak tylko wyszlismy z lesnych terenow, to zaczelo kropic, a niedlugo potem trzeba bylo przyodziac kurtałki, bo pizgało jak w ... śląskim?
Pani która 'pracowała' tam w okolicy, to już do legendy przeszła, bo przy ogniskach, każdy kto mowił o hołdzie, mowil i o niej
Bardzo nam się podobała wycieczka po hołdzie, wszak w Warszawie takich nie mamy. Dorzucilam kreta, dzięki!