Dojechawszy w miarę najbliżej miejscówki, pozostawiliśmy samochód na poboczu i ruszyliśmy ścianą lasu na azymut w kierunku skrzynki. Jako, że wygodny i suchy rów melioracyjny skończył się niespodziewanie, przebiliśmy się do lasu, ukradkiem rozglądając się za grzybami. W końcu dotarliśmy do tablicy informującej o pracach górniczych. Wdrapawszy się na wał zajęliśmy sie poszukiwaniami. Mój gieps w tym miejscu odmówił współpraci twierdząc, że do skrzynkie jest ponad 2000 kilometrów. Po restarcie był już grzeczny ale i tak nie przybliżał mnie do skrzynki. Pen buszowała gdzieś dalej, a ja posiłkując się spoilerem odnalazłem miejsce ukrycia, króre wcześniej o krok mijałem wdrapując się na wał
Dzięki.