"Zapada zmrok, ciężkim krokiem odchodzimy od kas i z ulgą wtłaczamy wózek na pochylnię, jeszcze tylko załadować wszystko do bagażnika i można opuszczać przepastny betonowy parking. Uff - kolejny dzień spędzony na zakupach w Galerii za nami. Nagle... bzyt, drryyyń!, drryyyń! - Nowa skrzynka!
Gdzie, co ? jak? a tu - a pokaż! - w tej siatce przecież to mamy, a ten sklep zawsze omijasz! Popatrz Ci to prawie z rynku już wypadli, psim swędem jeszcze na Quiz się załapali. Aaa tego bym się napił...
Logo tu, logo tam, każde logo znam. No nic, trzeba iść spać i rano, jak co dzień, przejdziemy się po butikach, salonach - jak to galerianie i galerianki - a keszyk sam się zmaterializuje".
Jak to się dziwnie sny człowiekowi układają - po wieczornym wirtualnym spacerze po galeriach.
Po trafieniu decyzja była krótka - przecież na Cytadelę (zwyczajowe miejsce Quizo-finałów) nie pojedziemy po nocy ani się ścigamy (nawet odwiedliśmy jeszcze kogoś od tego zamiaru
), a na spacerze już byliśmy
.
Co innego rano, przed pracą, okoliczności i inne takie, zawiodły w okolice kesza - cisza , spokój, kamera.
Wpis 8 minut po poprzednikach. Jak oni się tak szybko zdematerializowali - zniknęli wśród nierozpoznanych ?
Dzięki za zabawę