Rzecz się stała niesłychana... Dnia wczorajszego godzin popołudniowych zaprzęg mój konny zatrzymując przy bramach Lasu Elfiego etapy zreaktywować postanowiwszy przez wrota jego przestąpiłem.
Po kolei szedłszy od wskazówki do wskazówki po finał doszedłem. Tam jednakoż rzecz straszna napotkała. Czarna dusza jakaś Kości poszukiwała!!! Zawartość po ziemi rozsypana, a stać się to na dniach musiało... Najbardziej dziennika szkoda bo rzdki to okaz był. I napoju Elfickiego także szkoda. Co się da odzyskałem jednak z reaktywacją poczekać trzeba gdyż na etapy cząstkowe przygotowanym był lecz finał żem się nie spodziewał iż zaginąć może... Ale Kość nadal na miejscu! Nie zabrał jej nikt!
Etapy jednak przygotowane więc teraz tylko finał przygotwać trzeba i znów rusze do Lasu Elfickiego coby ukryć Kość. Wstrzymać chwilę się jeszczze trza...