Znaleziona podczas wycieczki rowerowo-keszowej z Azymut. Jak zwykle w takich razach worki na nogi i do przodu - tym razem Azymut na ochotnika poszedł.
Technika została nieco ulepszona - o grubsze worki (po ostatnim wyniku 1:0 dla wody, czyli mokrych nogach). Niestety dzisiaj jeden worek nie wytrzymał presji walki o kesza i woda dobrała się do buta.
Cóż, trzeba jeszcze popracować nad techniką, mając na uwadze różne elementy kryjące się pod wodą, ale kesz fajny i latem, w ciepły dzień, podejście do niego mogłoby być całkiem przyjemne.
TFTC.