Dzięki za kesza, zaliczony na spacerku z synkiem
Sam nie raz się tam kręciłem, nawet z Bedkiem żeby coś założyć ale nie było weny na coś odpowiedniego.. Rano nie było ludzi, studenci długo śpią, za to wieczorem tam tętni życie
Bardzo się starałem ponownie zamaskować kesza, ale to niemożliwe bez zabrania czegoś ze sobą, a nie wiedząc co mnie czeka nic nie zabrałem wiec maskowanie wyszło mi słabo.