Niedzielna eskapada z Bobrem, Surykatką i Machinatozaurem po Puszczy Białowieskiej i okolicy Zalewu Siemianówka.
Unikałem podjęcia tego kesza od kilkunastu tygodni, mimo że niemal na codzień widziałem most z okna. Przy okazji jaka nadarzyła się dzisiaj, padł w końcu i ten.
Miejsce przepiękne, ale forma, wielkość i schowanie kesza kompletnie nie licują z okolicznościami przyrody. Mam nieodparte wrażenie, że na tym nasypie, albo samym moście dałoby się schować coś zdecydowanie większego
Dzięki za kesza i wyciągnięcie mnie w końcu na most :)