2013-09-21 21:10
meteor2017
(3451)
- Komentarz
Dzisiaj saperka lavinka dokonała zwiadu, a ja towarzyszyłem jako pisarz pułkowy (oficjalnie, bo poza tym pobrałem z tajnego archiwum odpowiednie materiały i sprawdzałem naszą konspiracyjną siatkę w terenie). Przy okazji uzupełniliśmy prowiant - nazbierałem chyba ze dwa litry borówek, a potem zaatakowały mnie czubajki... miały dużą przewagę liczebną, mimo to je pokonałem, jednak tymczasem lavinka pojechała do przodu i się zgubiliśmy. Podgrzybki atakowały pojedyńczo lub w zespołach 2-3 osobowych.
Okazało się, że jeden z naszych agentów zaginął i musieliśmy tymczasowo uruchomić nowy kontakt (szczegóły w szyfrogramie 2). Jednak poprzedni oddział operujący w terenie nieco mnie wprowadził w błąd, z rozmów przeprowadzanych z nimi w czasie akcji wynikało że spalony jest zupełnie inny agent... dlatego nie spieszyłem się z tym zwiadem, bo wydawało się że akurat ten jest dobrze zakonspirowany (i miałem rację). Poza tym o współrzędne ostateczne opiera się front (robót), drzewa padają jak zapałki i tajny obiekt nr 2 jest zagrożony.
Medal TTF czeka na przyznanie, saperka lavinka uznała że nie bierze, skoro musiała korzystać z mojej pomycy, by uzupełnić brakujące elementy.
Aha, dodam że dodatkowym zabezpieczeniem są ostatnio zasieki z... muchomorów!