Do tej pory nie mogę sie otrząsnąć z myślą, że musiałem podzielić się FTFem
. Tym bardziej, jestem zdruzgotany, bo to ja musiałem odganiać " hybrydy "
i to moja połowica musiała nieść ciemną nocą, na swoich barkach przestraszoną na śmierć Dezerterową
( poetycka przenośnia rzecz jasna ). Kesz podjęty w niesamowitych okolicznościach przyrody ( ryczące jelenie, chrumkające dzikie świnki, piszczące jenoty i skaczące kangury ). Wielkie dzięki QuFerki za wyciągnięcie nas z domowych pieleszy, za pokazanie nam fajnego miejsca na grzyby i za następny przyrodniczy okaz. TFTC.