Dysponuję zdjęciem owej zagadki, więc jeśli ktoś się wybiera w okolicę i chcę się zmierzyć z zadaniem niech da znać mailowo :)

Nieznaleziona, bo nie znaleziono danej kroniki. Ale nie szkodzi! I tak warto wspiąć się do chatki. Lepiej jednak podjechać od strony Olchowca i potem 20 minut pieszo niż jak my, możliwie że mało legalnie od strony Mszanej (zakazu wjazdu nie było ale na gorze wyrąb drzew).

Niestety. Na miejsce dotarliśmy, mieszkańców trafiliśmy, zaginął potrzebny do sfinalizowania kesza tom księgi. Miejsce tak urokliwe (te łąki powyżej), że wrócimy tam kiedyś, może księga się znajdzie? 

Świetny pomysł. Piękne miejsca. Dziękujemy.

Świetny, niebanalny pomysł na kesza. Wizyta w chatce była już dawno, tylko brakło czasu na podjęcie skrzynki. Dziś w przy dobrej pogodzie postanowiliśmy quiz sfinalizować. Za całość leci zielone. Razem z Pawello i Perska124. TFTC!

Chatka w Ropiance odwiedzona w sierpniu zeszłego roku i teraz podczas wizyty w okolicy przyszedł czas na sfinalizowanie tego kesza. W lutowych promieniach słońca po kilkunastu minutach udało się namierzyć kesza. Za pomysł i wykonanie ocena znakomita. Razem z Volframem i perska124.

Witam.<br /> Skrzyneczka znaleziona Ma sie dobrze.<br /> Bez wymiany.Pozdrawiam Waldek

Nooo, chaszczy i pokrzyw od metra. Trochę sobie połaziłam, bo podpowiedź daje wiele możliwości. Ale w końcu tuż pod skrzynką odkryłam, że ktoś tu łaził, pewnie ślady Dziwakusa jeszcze nie do końca zarosły ;)

Pozdrawia założycielka skrzynki bliźniaczej, acz tradycyjnej :)

Moja przygoda zaczęła się od pięcio kilometrowej jazdy pod górę rowerem, w związku z czym gdy do chatki dotarłem i znalazłem wpis, jedyne na co starczyło mi siły to powrót. Po kesza pojechałem następnego dnia, jednak fauna, flora z pomocą błota podjęły się najwyrażniej próby powstrzymania mnie przed dotarciem do celu. Gdy tylko wyjechałem z okoli cznej wsi na drodze zaczęły  kałuże, które po krótkim czasie zmieniły się w bajora zajmujące całą powierzchnie drogi. zamieniając łatwą jazdę w koszmarną wędrówkę. Lecz na tym moja przygoda się nie skończyła. Roje wygłodniałych komarów widząc bezbronnego keszera z rowerem rzuciły się na mnie z podwójną zaciekłością. i taki stan rzeczy trwał przez parę długich kilometrów. wreszcie 500 metrów od kesza droga utwardziła się. Jednak nie był to koniec. Przez bitą godzinę szukałem kesza, poniewarz mylnie zinterpretowałem panią O. I wreszcie gdy doszedłem o co chodziło autorce, wkroczyłem po pas w pokrzywy. wpisałem się i ruszyłem dalej. Ale wciąż nie był to koniec. po kilometrze dętka dostała klaustrofobii i wyskoczyła na zewnątrz. Nie mając odpowiednich narzędzi nie byłem w stanie jej naprawić więc ruszyłem w drogę powrotną. Po godzinie marszu w słońcu spotkałem grupę rowerzystów z dziecmi. Pomogli mi z kołem więc mogłem ruszyć w dalszą drogę, i to  w takim towarzystwie. Daję gwiazdę za pomysł. Dzięki

Znaleziona wspolnie z piotrkiem dzieki<br />

Zagadka odczytana i rozwiązana poprzedniej zimy. Dziś wielki finał. Dziękuję i pozdrawiam Piotr

Dzięki :)

Bardzo fajny kesz zdobywany z wryglem, Basia i Piotrkiemdzieki!

Wycieczka Bez Kicka, dzień 2: Nadgranicznie. Skrzynka #9

W zasadzie słusznie domyślałem się gdzie jest skrzynka, ale bez wierszyka byłoby trudno na miejscu. Wierszyk w zasadzie nie był dla mnie zagadką ile jasną instrukcją obsługi (tylko ostatni fragment pełnił funkcję zagadki), jako że po okolicy nieraz się szwendałem.

Jednak i tak nie było prosto, dokładnie nie pamiętałem bowiem w którym to jest miejscu, myślałem też że "niepodal" oznacza jakieś kilkadziesiąt metrów, a nie tyle ile jestIdę, idę, idę... hej, może poszedłem w złym kierunku? Pizdnąłem plecak w krzaki, by się nie wracać i dalej przyciąłem na lekko... a itak myślałem że zwątpię. Ale udało się, tyle że trochę sklerozę mam ;-)

A do kroniki warto zajrzeć, poczytać komiksy o człowieku QPIE itp. A tuż przed zagadkę, bo 3 sierpnia 2009 jest wpis mój i lavinki o uprawianiu ogródka, polecam także jego obejrzenie.

Zdobycie dzisiaj tej skrzynki było nie tyle niespotykane, ale wręcz niesamowicie zaskakujące. Kiedyś będąc w chatce przeczytałem wiersz-podpowiedź. I wtedy udając się na poszukiwania, wróciłem z niczym... Ale gdzieś te słowa rymowanki utkwiły w głowie, a dzisiaj widząc pewne miejsca ożyły i stały się rzeczywistością. Tajemnicza i ciekawa skrzyneczka. Wielkie gratulacje za pomysł i zapoznanie z przepięknymi miejscami.... Brawo pasterka!!!

Znaleziona z Wrzosem podczas wycieczki (uzupełniam wpisy). Pozdrawiam i dzięki!

Znaleziona w czasie rodzinnej wycieczki po Beskidzie Niskim. Ciężko było znaleźć ten wpis w księdze ale jakoś się udało. A teren poszedł łatwo bo jak sie okazało już tam byliśmy tyle, że jeszcze nic o skrzynce nie wiedzieliśmy....  Dzięki

Skrzyneczka znaleziona wesołą brygadą podczas wesołej wycieczki. Etap chatkowy zaliczony przy gorącej herbatce, a terenowy zrobiony już nocką. Łatwo nie była ale sie udało, dzięki za ciekawego keszyka

Do chatki dotarłam przemoczona do suchej nitki wprost z Tylawy, przez Smereczne. No więc.....następnym razem :-)

Poza tym, że keszyk bardzo przyjemny (jakoś tak się złożyło, że po dotarciu na miejsce od razu sprawdziłem tam gdzie trzeba, spotkawszy po drodze opalającą się jaszczurkę), warto odwiedzić też samą chatkę! Na wakacjach zawsze można spędzić miło trochę czasu razem z przesiadującymi tam Maluchami.

Przy okazji usprawniłem też nieco kronikę, poszukiwanie wpisu o geocachingu powinno być teraz prostsze :-)

Wierszyk przeczytany zima, a skrzynka zdobyta latem ;-). Piekna okolica. Baardzo fajny spacer. Wymiana Kretów. Merci pour la cache. Pozdrawiamy!

Będąc w Chatce znaleźliśmy i zagadkę, ale niestety było nam nie po drodze, więc skrzynkę finałową znajdziemy następnym razem. Pozdrowienia!

Mieliśmy szczęście bo Chatka Malucha była jeszcze otwarta. Pomysłowy wierszyk, piękna okolica i bardzo przyjemny spacer. Dzięki! Pozdrawiam.

IN: geokret "Smaczny Kąsek" i coś na rozgrzewkę

OUT: nic 

 

Znaleziona podczas z włóczęgi po beskidzkich bezdrożach razem z lena1 i rodziną. Byliśmy zauroczeni wierszykiem i trafnością skojarzeń (za to rekomendacja). Wzbogacamy skrzynie o parę drobiazgów.

 "ośmiornica" była O'K

 

Dobrze wiedziećNajgorsze,że będąc w Maluchu na początku sierpnia nie bawiłam się jeszcze w geocaching. Może się kiedyś nadrobi :)