Wpisy do logu Marian sekretarzem 10x 2x 8x 1x Galeria Ukrywaj usunięcia
2024-04-19 17:35 masb (33) - Znaleziona
2023-07-04 17:43 Entity606 (82) - Znaleziona
2022-09-04 21:51 zueira (4105) - Komentarz
2022-07-13 20:16 pilotpirxie (21) - Znaleziona
Znaleziona! Nie byłoby to możliwe bez zdjęcia spojlerowego. Niestety, woda dostała się do wnętrza i nawet zabezpieczone rzeczy powoli pleśnieją. W środku mnóstwo kretów! Ja w dalszą trasę zabrałem tylko jednego. Dzięki za stworzenie okazji do wdychania eternitu. :P
2022-05-12 15:41 Cezex (5226) - Komentarz
2021-09-07 21:29 zueira (4105) - Komentarz
2021-08-19 12:07 Mariusx (33) - Nieznaleziona
2021-04-11 20:45 zueira (4105) - Komentarz
2021-04-11 13:45 Cezex (5226) - Komentarz
2021-01-22 21:43 michael50 (4754) - Komentarz
Z Michem4000. Spędziliśmy na posukiwaniach dość sporo czasu - na szczęście nie było zimno, więc mogliśmy sobie grzebać w gruzie i śmieciach do woli. Niestety, mimo silnej motywacji, mimo pomocy Cezexa, który wskazał wirtualnym palcem, gdzie należy szukać, polegliśmy. Spojler jest zagadką samą w sobie, a dodatkowym przeciwnikiem okazał się zalegający dookoła śnieg, który uniemożliwiał dokładnie badanie terenu.
Nie poddajemy się i na pewno tu jeszcze wrócimy, bo miejsce ma swój klimat.
2020-12-30 15:33 krystiankk (322) - Nieznaleziona
2020-11-09 14:24 stasiekm (2103) - Znaleziona
Skrzynka na bogato, niestety nie udało im się wyjąć pieczątki, niemniej na listę poparcia się wpisałem.
Skomplikowane i pełne przeszkód to życie Marianowe -czego się nie dotknie to obraca się w ruinę...
Wielkie dzięki za znakomitą skrzynkę.
2020-09-09 10:55 Svi3rcz (464) - Znaleziona
2020-09-09 10:28 Baretu (23) - Znaleziona
Szkrzyneczka super można się zadrapać podczas szukania.
Teren lekko niebezpieczny dla nie uważnych.
Skrzyneczka znaleziona razem z Swi3rszcz
2020-08-31 22:33 zueira (4105) - Komentarz
Dziękuję QbiePL i Carewnie. Szefowa jest zadowolona.
2020-08-28 20:08 QbaPL (3845) - Znaleziona
Obudził go uporczywy dźwięk telefonu. Z niechęcią powoli otworzył oczy. Sufit cały czas nieznośnie wirował i kołysał się. Stężenie wypitego alkoholu nie zdążyło jeszcze spaść do rozsądnego poziomu. Musiał przez chwilę uspokoić błędnik… Odebrał po kolejnych trzech dzwonkach. W słuchawce rozległ się wrzask.
- Gdzie się ty podziewasz? Miałeś być godzinę temu u Szefowej! Nie będę Cię dłużej kryła. Jak nie pojawisz się tutaj w 30 minut to koniec z Tobą.
- OK, będę.
Nie było go stać aby powiedzieć coś bardziej sensownego. Odczekał jeszcze chwilę i usiadł. W głowie cały czas szumiało. Nadludzkim wysiłkiem dotarł do kuchni i wyjął z lodówki zimne piwo. Już pierwsze trzy łyki już przyniosły ulgę. Przejrzał się w lustrze, poprawił włosy i włożył koszulę w spodnie. Stanął na baczność.
- Jesteś gotowy na tę misję! – powiedział salutując.
***
W gabinecie panował półmrok. Szefowa, jak ją wszyscy nazywali, nerwowa przechadzała się z jednego końca pokoju na drugi.
- Tajne dane zostały zgubione – krzyczała. To będzie straszna kompromitacja dla naszych służb jeżeli trafią w niepowołane ręce. Wszyscy zostaniemy zwolnieni – roztaczała czarną wizję. Musisz jak najszybciej je odzyskać. Na szczęście w pojemniku zainstalowany był GPS i wiemy mniej więcej gdzie teraz się znajdują.
- Aha. Co za ulga – nie mógł się powstrzymać od komentarza.
- Wszystko co wiemy znajduje się w aktach pod kodem OP97GN. Na misję jedziesz z Carewną. Już ona cię przypilnuje!
***
Szedł bez entuzjazmu. W otrzymanych aktach nie było wiele podpowiedzi: współrzędne, jakieś trzy słabej jakości fotografie, notatka o Marianie. „Niech flaki zgniją temu amatorowi” – zaklął w myślach. „Człowiek musi umieć chlać. A teraz trzeba sprawę po nim ratować”.
- To już niedaleko - głos Carewny wyrwał go z snutych planów co zrobi Marianowi jak go spotka. - Przygotuj się może być niebezpiecznie.
Nie skończyła jeszcze tego mówić, gdy coś go podcięło i powaliło na ziemię. Zaczął się szamotać, krzyczeć i wierzgać nogami. Pętla wokół kostki zaciskała się coraz mocniej. Nagle zobaczył nad sobą twarz Carewny.
- Nie wygłupiaj się. Jeżeli tak się zachowujesz jak zaatakują Cię pędy malin to co będzie dalej?
Głupio mu było. Szybko wstał i oswobodził się z kujących roślin. Teraz szedł rozglądając się czujniej. Teren robił się coraz bardziej dziki, a ścieżka coraz bardziej wąska.
- Uważaj – zawołała Carewna, dokładnie w tym samym momencie gdy poczuł piekący ból na łydkach. Potężne pokrzywy oplatały jego nogi.
- „Niech to się już skończy” – pomyślał błagalnie.
Chwilę później GPS zapiszczał, informując, że do celu zostało już tylko kilkanaście metrów. Za zakrętem pojawiły się ruiny zabudowań.
- Ho, ho, ho – niezła była tutaj zabawa. Kamień na kamieniu nie pozostał – powiedział wspominając swoje imprezy z czasów młodości.
Carewna przypasowała miejsce do tego ze zdjęcia.
- Tutaj szukaj – wskazała ręką. Ja stanę na czatach.
Pomyślał chwilę o równości płci ale zaraz zaczął odwalać gruz, i przekładać płyty eternitu. Ręce paliły go jak cholera. Marzył tylko o zimnym piwie w swoim mieszkaniu. Minął kwadrans, zdecydowanie za długo jak na tak prostą akcję. Już miał się poddawać i zakomunikować, że GPS na pewno jest zepsuty i się myli co do lokalizacji, jak kątem oka zauważył pakunek. Małe pudełko z napisem „Red label” owinięte w brudną i mokrą szmatę. Szybko dobrał się do zawartości. Były tam różne przedmioty z nic mu niemówiącymi kodami, dwie próbówki oznaczone jako STF i TTF, stempel i wreszcie koperta. Zajrzał do środka i zaczął czytać: „Marian odkręcił wodę i westchnął, wzniósłszy oczy ku górze. <Boże znowu to zmywanie. Co za pieskie życie?>. A Bóg wstał z tronu i rzekł: <Piesek? Jaka rasa?> ….”.
- Tego nie wolno czytać – Carewna wyrwała mu kartkę z ręki. – To jest przeznaczone tylko dla Szefowej. Zadanie wykonane - mamy dane zgubione przez Mariana. Wracamy!
- A pozostałe fanty? – nie bardzo wiedział jak ma się zachować.
- Zostawiamy. Jak zabierzemy wszystko to ktoś prędzej czy później zauważy, że coś jest nie tak. Nas interesują tylko dane.
Poskładał wszystko do pudełka i odłożył na miejsce. Tylko po cichu do kieszeni schował dwie zalakowane fiolki z płynem, z napisem STF i TTF.
- „To się jeszcze przyda” – uśmiechnął się w myślach do siebie i ruszył za Carewną.
2020-08-19 19:06 OSIEM5 (61) - Znaleziona
2020-08-17 15:16 zueira (4105) - Komentarz
Ponieważ Marian był tak skacowany, że nie wziął prywatnej przesyłki przeznaczonej dla niego, a jedynie zdążył ją sfotografować, proszę kolejnego Znalazcę/zczynię o jej zabranie i zniszczenie. Nikt inny ani nie rozwiąże zagadki, ani nic dobrego za nią na niego nie czeka.
2020-08-17 10:50 Carewna (1107) - Znaleziona
No i stało się ! Mój ulubiony Marian zbliżył się na niespotykanie bliski dystans! Odczekałam zatem grzecznie by Cezex mógł odebrać należną z dedykacji palmę pierwszeństwa i wyruszyłam pourbexować z Marianem. Trochę się natrudziłam ale w końcu fotka spojlerowa nakierowała mnie na dobry trop. Już na wstępie zaznaczę, że bardzo pięknie opakowanie ... a zawartość to prawdziwa uczta dla poszukiwaczy! Czegoż tam nie ma! Brać wybierać. Udało mi się w tym bizantyjskim przepychu zawartości nawet zlokalizować logbooka ! Miałam swój notesik więc i marianową pieczątką nadałam wartość urzędową jednej z kartek z mojego letterboxa ???? Niestety z emocji chyba zapomniałam odebrać certyfikat dla drugiego znalazcy ???? Ale może pocieszy to kolejnego z poszukiwaczy. Dziękuję za historię i przygodę!
PS: muszę no po prostu muszę to dopisać... KESZ JEST TAK DOBRY JAK PIECZONE ZIEMNIACZKI Z KEFIREM U ZUEIRY <3
2020-08-17 06:41 Cezex (5226) - Wpis skasowany
2020-08-17 06:41 Cezex (5226) - Znaleziona
No tak. Już wiem czemu Mariana na SŁce wczoraj nie spotkałem. Miał teraz ważne rzeczy do roboty i z plebsem się jednak nie zadaje. A ja się o niego martwiłem, że biedaczek sam siedzi i czeka na pociąg co to nie jeździ od 150 lat i się słabo zanosi by kiedyś przyjechał. Dobrze, że szafka Mariana jest pojemna i ciemna, bo nie zauważył certyfikatu ftf :)
Jako, że późno wróciłem wczoraj i jeszcze później dowiedziałem się o skrzynce to nie mogłem znaleźć dziennika. Sądziłem nawet, że go nie ma to wbiłem się proforma gdzie popadnie. 3h snu zrobiły swoje...
Rowerowo. Thx for cache.